To będzie nudna notka o moim życiu, więc jeśli kogoś to nie interesuję, polecam nie czytać ;)
Troszkę mnie tu nie było, jestem strasznie niesystematyczna, wiem wiem...
W zasadzie działo się tyle, że zaniedbałam większość swoich "internetowych obowiązków".
Teraz, po sesji egzaminacyjnej, po tygodniowej grypie, wchodzę w etap praktyk w szkole podstawowej... zaczynam 10 marca i szczerze mówiąc, troszkę się stresuję. Ostatnio pracowałam w szkole dwa lata temu, więc odrobinę odzwyczaiłam się od tego całego zamieszania :P
A co działo się pomiędzy?
Moje dziewczyny wróciły oczywiście z Japonii, i przywiozły mi troszkę pamiątek :)
Tej czekolady Willy Wonka chyba NIGDY nie zjem, a rzęs bałam się używać, haha. Ale jednak się odważyłam- i bardzo je polubiłam :D
Później... Walentynki... które spędziłam tak:
:D
...Następnie nastąpiła straszna choroba zwana grypą, która zwaliła i mnie i mamę z nóg na ponad tydzień (w zasadzie ciągle miałam gorączkę i prawie nie opuszczałam łóżka... nikomu nie życzę takich infekcji :()
Dopiero wracają mi siły, więc staram się znów wrócić do żywych, do rytmu pracy, jaki narzuciłam sobie wcześniej :)
Na przykład... ostatnio dostałam wiadomość od dawnej przyjaciółki z podstawówki. Założyła własną agencję reklamy i promocji.. i zaproponowała mi małą współpracę.
Dzięki temu wczoraj miałam okazję sprawdzić się na prawdziwej, profesjonalnej sesji zdjęciowej. Potraktowałam to raczej jako zabawę i chęć zdobycia nowych doświadczeń, dlatego bardzo dobrze się bawiłam :D
Przyznam, że starałam się nikomu nie mówić o moich planach, ponieważ sama nie byłam pewna, czy wezmę w tym udział. Jakoś nigdy nie zależało mi na takich rzeczach... Mam nadzieję, że tego nie pożałuję :)
Było tam kilku moich znajomych, poznałam też kilka przesympatycznych osób (przepraszam wizażystkę za to, że przeze mnie znienawidziła azjatycki typ makijażu i musiałyśmy improwizować, haha)... i wcale nie czuło się żadnego napięcia i stresu. Pomimo, że spędziłam tam cały dzień (chciałam poczekać na kolegę, który jest fryzjerem). Jedyne, co dziś czuję, to zakwasy na udach- od całego dnia biegania na obcasach, haha.
Mam nadzieję, że w najbliższym czasie zobaczymy jakieś efekty tej pracy :)
Tutaj mała zabawa w studiu. Tak, czasem nam się nudziło :D
Szkoda, że na zdjęciach nie mogłam mieć tej czapki, haha :D
wrzucę jeszcze kilka zdjęć z ostatnich zakupów:
tak, kolejny tint od astora... 4 w kolekcji xDDD
taaak! nowe soczewki! 2 pary są moje...przyszły idealnie na czas sesji! następna notka będzie o nich :D
Śliczne rzęsy i chcę zobaczyć soczewki :3
OdpowiedzUsuńZ jakiej strony soczewki, bo jakoś nie mogę się dopatrzeć? :3
OdpowiedzUsuńślicznie wyszłaś na zdjęciach :D
OdpowiedzUsuńom nom ja też chcę tyyyle słodyczy :3
Też chcę takie walentynki ;_;
OdpowiedzUsuńCzy moje oczy widzą truskawkowe kitkaty @w@ Ommigosh ;d
OdpowiedzUsuń★Crystal's Charm Blog