środa, 17 kwietnia 2013

BlahBlahBlah

Nigdy już nie idę z Dianą i Karoliną na żadne zakupy... jeszcze dziś i zostałabym bez kasy, haha. Ostatnio ciągle panikuję, bo w czerwcu nastąpi odcięcie od źródła gotówki... a ja nic nie zaoszczędziłam XD
Nie wiem jak przestudiuję ten ostatni rok, kiedy nie będę miała żadnej motywacji... No ale nie o tym chciałam pisać.

Zastanawiam się, czego zrobić recenzję... jakiegoś kosmetyku, hybryd, kremu bb, peruki... albo raczej dwóch peruk, bo dziś dostałam drugą? Nie wiem, nie wiem... Może wezmę się za peruki, jak obcykam dobrze tą nową... fajnie by było, gdyby ta ruda tak stabilna była i nie wypadała, bo włosy ma o wiele lepsze od tej nowej :(((

Wczoraj obłowiłyśmy się w H&M... kupiłam spodnie (które jak widzę ma dużo osób, ale trudno, nikogo nie widziałam w nich w takich stylizacjach jak ja noszę XD) i kilka pierdółek w promocji. A potem była mega pizza ze zniżką 50%, studenci :DDDD

Jak widać w ręce wpadły mi dwa zestawy do paznokci po 5 zł.. Wiem, że jakość h&m nie powala, ale lubię te małe kremy do rąk- w sam raz do torebki. Jak widać w złotym zestawie kremu już brakuje, bo jak tylko weszłam do domu, mama go sobie skubnęła- co oczywiście i tak miałam w planach, bo lubi te kremiki :) Oprócz tego balsam do ust ze Śnieżką... jak bardzo podoba mi się to opakowanie! ;___; <3 Chciałam też kupić perfumy z tej samej serii... lecz niestety zapachy mnie nie powaliły, a szkoda dla samej oprawy graficznej wydawać pieniądze, haha. 
Później dorzuciłam do tego tint z Astora (w nietrafionym kolorze, ale zaraz recenzja) i najjaśniejszy podkład Ivory z Miss Sporty (So Matte Perfect Stay), ponieważ pokłóciłam się ostatnio z moim Revlonem... jednak oprócz koloru MS mnie nie powaliło, ale potrzebowałam czegoś taniego... na drugi Revlon chwilowo mnie nie stać. Myślę, że MS jest idealne bladziochom, które mają normalną bądź suchą cerę... jak ktoś ma mieszaną, świecące T, z rozszerzonymi i lubiącymi zapychanie porami, jak ja... no to szału nie ma. Włazi w pory i podkreśla suche skórki... szkoda, bo kolor jak na drogeryjne kosmetyki jest jaśniutki.

tu zbliżenie na balsam <3

a tutaj podkład, o którym niechcący się rozpisałam :)


W takim razie dodam jeszcze krótką recenzję Perfect Stay - transferproof lip tint & care od Astor.
Posiadam kolor 200 Grenadine... no i niestety nie trafiłam. Chciałam kolor, który delikatnie ożywi usta, z nutką ciemnego różu, ewentualnie jaśniutkiej czerwieni. Na dłoni tester pokazał mi ładny, ciemny róż i stwierdziłam, że skoro to tint, to będzie można go ładnie wystopniować, kontrolując natężenie koloru... Jednak ten tint nie ma nic wspólnego z tintami azjatyckimi, niestety ;___; Po prostu działa jak intensywna pomadka w formie mazaka... Gdy pomalowałam usta w domu, doznałam szoku, haha. Nigdy nie używałam pomadek, w zasadzie mam tylko jedną i to nude/delikatny jasny róż. Ta była po prostu ciemnociemnociemnoczerwona. Chyba najlepiej odzwierciedlił to komentarz mojej mamy "Jesteś teraz jak coś pomiędzy klaunem a Marilyn'em Mansonem". :D Nigdy nie maluję ust na ciemno, oprócz tego nie lubię odcienia szkliwa moich zębów... czemu czerwień dodatkowo nie sprzyja.
Jednak z własnej winy źle dobrałam kolor i oprócz tego, nie mam do zarzucenia jak na razie NIC temu mazaczkowi. Ładnie można nadać nim kształt ustom (ja zawsze mam z tym problem z pomadkami, tutaj mogłam spokojnie obrysować kontur i go wypełnić, bez używania kredki i trzymał się długo). Kolor jest trwały, jadłam, piłam herbatę i może jakoś po 4-5 godzinach zauważyłam, że ewentualnie można byłoby poprawić sam środek dolnej wargi (ślad po kubku). Przed chwilą robiłam demakijaż olejami i powiem, że ledwie się doczyściłam z tej czerwieni... xD
A nie, jak na razie znajdę jeden minusik- po drugiej stronie mazaka dołączony jest balsam, który wydaje mi się, że szybko się połamie... kiepska konstrukcja.
Podsumowując- polecam, jednak ostrożnie dobierajcie kolor, są to bawry intensywne i w większości ciemne... zejść z nich do poziomu lekkiego podkolorowania jest naprawdę trudno. Mi do zdjęć udało się odrobinę zetrzeć to z ust, więc nie wyglądało tak intensywnie, jak wcześniej. Jednak i tak musiałam założyć wig, bo przy moich ciemnych włosach i białej od MS cerze wyglądałam jak z Rodzinki Addamsów
 xD Ale ale... przynajmniej mam motywację do wybielenia ząbków, nawet kosztem cierpienia przez nadwrażliwość...

Jednak gdyby nie promocja, nie skusiłabym się. Kupiłam mazaczka za ok. 15 zł przy regularnej cenie ok. 30 zł... Regularnej jednak wart chyba nie jest.

To teraz szybkie zdjęcia:

kolor na moich ustach (przypominam, że po chwili dość intensywnego ścierania, aby nie był zdechłozombiekrwisty....)


 i my razem. Z wigiem zdecydowanie zdrowiej.


I to już na dziś wszystko!
~ Sisu

2 komentarze:

  1. ja też mam ten podkład xD jak Ci pisałam ostatnio używałam go głównie żeby rozjaśnić krem bb ~.~; ale czasami od biedy użyję go tak o, jak np. na wyjście z psem x:
    POKAŻ SPODNIE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja teraz rozjaśniam nim Revlon i jest lepiej! :D
      a spodnie może w następnym pokażę :D

      Usuń